Na motocyklach a właściwie na motorowerach jeżdżę od 4 klasy podstawówki. Pierwszym moim sprzętem był Romet Ogar 200 dzięki któremu zainteresowałem się mechaniką i teraz uczęszczam do Technikum Samochodowego. Lecz po kilku latach wysłużony motorower z PRL'u odmówił posłuszeństwa, do dzisiaj nie wiem co się w nim popsuło. Potem miałem ponad roczną przerwę od motorów i w wakacje 2009 dorwałem Rometa Ogara 205. Był w świetnym stanie, kupiony od jakiegoś dziadka który trochę nim pojeździł i zaparkował w stodole. Przez długie lata nie był odpalany ani jeżdżony. Miał przejechane 5 000 km i silnik w idealnym stanie, jeszcze miał plomby na silniku ;) Jeżdżę nim do dzisiaj i nie zamierzam go sprzedać ani zezłomować, chyba mam do niego sentyment. Pod koniec wakacji 2010 kupiłem Yamahę TDR 125. Miała lekko ponad 34 000 przebiegu ale za takie pieniądze za jakie ją kupiłem jest w bardzo dobrym stanie. Mam nadzieję że będzie mi długo służyć ;)