13.05.2011 23:16
35 tysięcy później
Dzisiaj (tj. 13.05.2011 - piątek :D) na blacie mojej Yamaszki pojawiło się, jakby nie patrzeć, jubileuszowe 35 tysięcy kilometrów ;) Sam niewiele nakręciłem, w ogóle, jak na ten rocznik to stosunkowo mały przebieg.
Jak wyżej, 35 000 kilometrów to całkiem nie dużo jak na rocznik 1992. No ale pierwsza rejestracja odbyła się w 1997, więc może ktoś kupił i stała w garażu kilka lat, odpalana i jeżdżona od czasu do czasu, nie wiem, poprzedni właściciel też nic nie wiedział na ten temat.
A jak trzyma się Yamaha ?
Całkiem dobrze ! Silnik jak na razie działa bez zarzutu, odpala z
pierwszego kopa, bez żadnych fochów nawet przy dość
niskich temperaturach. Ma trochę mocy i w najbliższej przyszłości
nie mam zamiaru nic zmieniać, jestem przeciwnikiem palenia gumy,
kręcenia pod czerwone pole itp. więc nie powinienem go szybko
zajechać. Napęd w świetnym stanie, ma może z 1000 km. Klocki
hamulcowe też prawie nowe, tył wymieniany około 700
kilometrów temu. Nowy lakier niedawno nałożony więc
powinien wytrzymać kilka sezonów. Pozostaje mi jedynie
wymiana oleju w silniku może w lagach i zakup jakiejś lepszej
oliwy do paliwka. I chyba to wszystko, jak na razie jestem bardzo
zadowolony z tego na pozór małego motorka, krótko
mówiąc DAJE RADE ! Pozdro i LwG :)
Komentarze : 3
Pewnie licznik obrócił już ze dwa razy :P a "w moich motocyklach" się pomyliłem, miało być 34 tys
Jak to jest, ze 'W moich motocyklach' piszesz, ze kupiles ja z przebiegiem nieco ponad 35k, a teraz piszesz, ze 35k stuknelo?
Ale dobrze, TDR super maszyna, niech ci sluzy
Przebieg pewnie był już kilka razy cofany, a w 1997r. to była pewnie pierwsza rejestracja, ale w Polszy :D
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (9)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)