24.01.2011 18:38
Przygotowanie do sezonu
Czytając ostatnio na RiderBlogu wpis jednego użytkownika, Odważnego lub MotorbikeSite, doszedłem do wniosku że zdało by się wziąć za siebie, bo w końcu wielkimi krokami zbliża się wiosna, już bliżej niż dalej. A jako że mam zamiar zmienić moją blisko 130-sto kilogramową Yamaszkę na coś większego i zapewne cięższego trzeba popracować trochę nad kondycją i siłą fizyczną. Wiem że to wszystko nie pójdzie na marne ale niestety nie za bardzo mi "się widzą" te wszystkie ćwiczenia na siłowni, jogging rano lub wieczorem i latanie na WF-ie w te i z powrotem, choć za piłką bym może i polatał ;)
Co jak co, ale na siłownie przydało by się pochodzić, chociaż do rozpoczęcia sezonu. Kolejne moto to już cięższy sprzęt, w okolicach 200 kg może nawet więcej jak się więcej wahy wleje :D A żeby utrzymać takie moto i co chwilę nie zaliczać parkingówek przed Tesco, albo co gorsza przed jakąś laską trzeba mieć troszkę krzepy. W zeszłą zimę chodziłem troszkę na siłownie - jakieś 4 miesiące i powiem że warto było, ale przyszła wiosna i wszystkie moje założenia legły w gruzach. Dodatkowo mam małe problemy z kręgosłupem, zapewne od siedzenia przed kompem do późna, i kiedyś lekarz zalecił mi trochę podnosić aby w miarę to wszystko wyprostować. Jak na razie przed spaniem trochę się rozciągam i "pakuje" :D
Może warto przed nowym sezonem powrócić do formy takiej jaką zazwyczaj mamy w wakacje ? Pomyślcie nad tym ;)
Pozdrawiam, snr.
Komentarze : 11
Ja się zgadzam z autorem. Siła fizyczna, dobra kondycja i ogólna sprawność są bardzo ważne. Wiadomo, że technika to podstawa i nawet drobna osoba może sobie poradzić, ale dobra forma zawsze się przyda. Wpływa na postawę w siodle, pozwala dobrze kontrolować maszynę, w razie gleby sprawna osoba ma większe szanse wyjść cało z dzwona, a w razie urazów szybciej wraca do zdrowia. No i najważniejsza sprawa, z tymi laskami, jak już się uda podryw, to nawet najładniejszy motocykl nie pomoże, jak rider okaże się zgarbionym chucherkiem. Pozdro.
a to co innego, też byłem zaskoczony masą, gdy kupiłem fazera i miałem go przepchać po śniegu z przyczepy do garażu :)
to nie rower ;)
a ja wam powiem, że nie zawsze siła i tężyzna fizyczna jest ważna,
http://www.youtube.com/watch?v=tTo7vDC9PkI
tutaj dziewczyna 150cm wzrostu ujeżdża 360kg motonga
nie siłą ale techniką
No jeździć Hayabusą a utrzymać i wyprowadzić z jakiegoś poślizgu np. na piasku to już nie jest tak łatwo ...
http://www.youtube.com/watch?v=n9TYbYnWrKg <- tu masz gówniarę na hayabusie
przecież nawet i ponad 200 kg motocykle, każda dziewczyna bez problemu podniesie. Nie za kierownicę, ale ustawia się plecami do niego, łapie i podnosi (na końcu może usiąść tak)
ja póki co nie przywiązuje do tego wagi. Będzie cieplej to zacznę biegać, ale nie po to żeby okiełznać maszynę bo nie mam problemu z ogarnięciem jej masy, ale po to by zrzucić to co przez zimę się nagromadziło na moim ciele :P
No może też :D Ale mi głównie kojarzy się z bieganiem w spodenkach po kolana za piłką, chodzenie nad rzekę i siedzenie tam pół dnia, jazdą na rowerze itp. :)
Wakacyjna forma kojarzy mi sie jedynie z alkoholem ;D
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (9)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)