Najnowsze komentarze
Takie urządzenie pozwoli spać spok...
snr do zdjęcia: Yamaha 3
Na razie wszystko działa poprawnie...
qn do zdjęcia: Yamaha 3
zerkam na ten uchwyt .. jak sie sp...
Pewnie licznik obrócił już ze dwa ...
Shakinus do: 35 tysięcy później
Jak to jest, ze 'W moich motocykla...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

02.01.2011 13:03

Podsumowanie mijającego roku

Najwyższy czas na podsumowanie mijającego roku... Życie jak to życie, płynie nieubłaganie, rok 2010 chyba mogę zaliczyć do udanych między innymi ze względu na zakup nowego motocykla...
Początek roku nie był najszczęśliwszym okresem w moim życiu, lizanie ran po nieszczęśliwej miłości, poprawa wszystkich zagrożeń, ale w końcu się udało :) Poprawiłem wszystko i semestr zaliczony ;)

Wiosna równa się czas radości, słoneczko ładnie świeci, ptaszki śpiewają, coraz cieplej na dworze i Roman wyjeżdża na ulicę ;) Właściwie nie pamiętam kiedy po raz pierwszy wyruszyłem ale mniejsza o to, dla mnie sezon trwa cały rok, zima nie zima,śnieg nie śnieg, Roman między nogi i jazda :D Wielkanoc i kolejna meeeega impreza w Bąkowej Górze. Maj, pierwszy raz zalałem się w trupa (moje 17 urodziny), wyleciało mi kilka chwil z życiorysu ale cóż, raz się żyje ;) Wiosna to też czas "Wielkiej wody" w Polsce, pierwszy wyjazd na akcję, ratowanie podtopionego domu. Na koniec,tradycyjnie, poprawa wszystkich pałek i promocja do 2 klasy samochodówki ;)

Lato - Wakacje wbrew pozorom nie był to dla mnie czas odpoczynku, obijanie się tu i tam, wręcz przeciwnie, większość czasu spędziłem w pracy. 40 dni od godziny 5 nad ranem do 13,14, czasem zdarzało się nawet do 15.00. Zarobiłem tam ponad 2000 zł. Niektórzy powiedzą że to mało, ale dla mnie to były ogromne pieniądze, do których doszedłem sam bez niczyjej pomocy i to się liczyło. Parę dni wolnego a potem choroba, zapalenie płuc i do końca wakacji siedziałem w domu. Lecz nie był to czas stracony, ugadałem od rodziców trochę grosza na motocykl, poszukiwania. Na początku miała być Honda NSR, ale w końcu, za namową kolegi, padło na Yamahę TDR. Pierwsza dłuższa podróż Yamahą zaraz po zakupie. Powrót do szkoły i wycieczka szkolna w góry. Oj działo się, działo (pozdro dla wszystkich z ekipy) :D

Jesień, jak to jesień, szara, smutna, monotonna, nic szczególnego, może jedynie kolejne zapalenie płuc..

I to by było chyba na tyle. Z tego miejsca chciałem pozdrowić wszystkie osoby które przewinęły się przez ten rok w moim życiu, w szczególności dla moich przyjaciół. Między innymi Lakiego, Żuka, Berniego, Jonasza, Michała, Miśka, Kamila, Siwego, Kaktusa, Przemka K., Karoliny J i wszystkich których tu nie wymieniłem. Pewnie i tak tego nie przeczytają ale nic nie szkodzi ;)

 

Tak apropos to jak dodaje komenty to zawsze z zalogowanego konta;) Lewa 
Komentarze : 2
2011-01-04 16:42:03 snr

Ja ma Yamahe TDR :) Ale coś mi się zdaje że TDM to większa siostra mojej Yamaszki :)

2011-01-04 15:03:39 Zuch_Partyzant

Oby następny rok, był rokiem jeszcze lepszym i obfitującym w same pozytywne wrażenia ; ) Też chciałbym zakupić w przyszłości Yamahę ale TDM.

  • Dodaj komentarz